AKTUALNOŚCI

czwartek, 23 czerwiec 2022 09:56

Wszystko stało się jasne! Wyróżniony

Napisał

Wszystkie karty rozdane!  20. Edycja w 1. Lidze dobiegła końca, a wraz z nią  w końcu otrzymaliśmy odpowiedź na najważniejsze pytanie – kto zostanie mistrzem? Co jeszcze wydarzyło się w ostatniej przed wakacjami kolejką w 1 Lidze dowiecie się z relacji poniżej, serdecznie zapraszam!

KLIMAG – FC WUHAN

Walkower. Klimag nie przyjechał na mecz.

TEAM HANGOVER – POLONEZ FC

Oba zespoły jakby po wcześniejszych konsultacjach, na ostatnie spotkanie przybyły w niezwykle okrojonych składach. Bez rezerwowych przy wymagających warunkach atmosferycznych gra się niezwykle ciężko, a trzeba było przecież jeszcze rozłożyć siły na 50 minut ciągłej gry. Taki stan rzeczy przełożył się na dość spokojne tempo od pierwszego gwizdka, gdzie nie było szarpanej gry, toczyła się ona w środku pola. Hangover rozgrywała akcje, Polonez nastawił się na kontrataki. Lepszą taktykę obrali Kacownicy, którzy za sprawą Dawida Gawińskiego wyszli na prowadzenie. W 22 minucie Michał Niemyjski przelobował Kubę Borczona, piłka odbiła się od poprzeczki i spadłą pod nogi Damiana Kani, który podwyższył prowadzenie Hangover. Majk odbił sobie wcześniejszą nieskuteczność pięknym trafieniem z powietrza jeszcze przed przerwą. W drugiej części meczu ewidentnie posypała się gra zespołowi Pawła Ołowia. Miały na to wpływ przede wszystkim kontuzja Sebastiana Kujawskiego (któremu życzymy dużo zdrowia), żółta kartka dla Kuby Zbrzeźniaka, przez co przez 5 minut grali w podwójnym osłabieniu i wspomiany brak rezerwowych. Sytuację mądrze wykorzystał zespół Mateusza Ołdaka, który odbił sobie wszelkie niepowodzenia całej edycji gradem bramek zafundowanym w drugiej połowie, Niemyjski finalnie zakończył strzelanie na 5 trafieniach, a cały zespół licznik zatrzymał na 10. Słowa pochwały dla Poloneza za końcówkę, w której potrafili dwukrotnie ukłuć Kacowników, tym samym zmniejszając rozmiar i tak dotkliwej porażki.

WYŻSZA PÓŁKA – SANTORYN NOWINKI

Gracze Wyższej Półki podrażnieni porażką z ostatniej kolejki, która realnie pozbawiła ich szansy zdobycia mistrzostwa, przystąpili do konfrontacji z Santorynem niezwykle zmotywowani. Być może nawet za bardzo, ponieważ chęć szybkiego powrotu na zwycięski szlak przysłonił im zadania taktyczne, przez co Santoryn niezwykle szybko wyszedł na dwubramkowe prowadzenie po akcjach zakończonych trafieniami Mateusza Balceraka i Michała Rolka. Wyższa Półka nie pozwoliła jednak na nic więcej gościom i leniwy początek przekuli w prawdziwą strzelaninę zapoczątkowaną przez Czarka Jakóbowskiego. Do remisu po pewnym uderzeniu doprowadził Kupiec, w 16 minucie Maciek Kamiński dał prowadzenie. Przed przerwą pięknym trafieniem z dystansu popisał się Patryk Skrajny. Machina dyrygowana przez Krzyśka Króla w drugiej połowie wrzuciła drugi bieg, odjeżdżając bez większego problemu Santorynowi. Ostatnie dwa gole w tym meczu strzelili gracze Rolka (Balcerak i Więch) co nie zmieniło jednak perspektywy pewnego i w pełni kontrolowanego triumfu graczy Wyższej Półki. To cenne zwycięstwo, bo jak pokazały losy kolejnych spotkań dało nieoczekiwane trzecie miejsce i brązowe medale. Warto grać do końca!

WKS OSTRÓWEK – ORLIK ZABRODZIE

Orlik Zabrodzie uskrzydlony zwycięstwem z ostatniej kolejki przeciwko Wyższej Półce pewnie zmierzał w stronę podium, przystąpił do tego spotkania w roli faworyta, tym bardziej, że WKS przez całą edycje nie zdobył nawet punktu. Jak się jednak okazuje, czasem ostatni krok jest najtrudniejszy do wykonania, o czym dotkliwe przekonali się właśnie gracze Zbyszka Pawlaka. Zawodnicy z Ostrówka bez żadnych kompleksów ruszyli pewnie na rywala, co przełożyło się na prowadzenie już w 8 minucie. Patryk Padamczyk pewnie zachował się polu karnym i pokonał Krystiana Falbowskiego. Niezwykle ośmieleni gracze Jędrzeja Kosińskiego kreowali grę, a gdy to Orlik wyprowadzał akcję, bardzo skutecznie działali w defensywie i mądrze rozbijali akcje zespołu w zielonych koszulkach. W końcu jednak błysk talentu pokazał Karol Malinowski i po zespołowej akcji doprowadził do remisu przed przerwą. Po wznowieniu gry znów ekipą dominującą był WKS. Odzyskali prowadzenie po golu Krzysztofa Krzemińskiego, a chwilę później na potwierdzenie bardzo dobrej dyspozycji Rafał Rybak do asysty dołożył trafienie. Orlik to spotkanie zagrał mocno poniżej poziomu, do którego przyzwyczaił Nas w tej edycji. Kiedy jednak wydawało się, że po golu Przemka Jędrasika będziemy mieli jeszcze emocje Patryk Padamczyk świetnym trafieniem ustalił sensacyjny, ale w pełni zasłużony wynik spotkania, WKS w końcu sięgnął po trzy punkty, a Orlik na ostatniej prostej popełnia kosztowy błąd, który finalnie skutkuje brakiem podium.

NADBUŻANKA SŁOPSK – PUCHATE WILKI

Absolutny hit i mecz sezonu. Bezpośrednie spotkanie, które miało wyłonić Mistrza. Wokół orlika w Tłuszczu zgromadziła się pokaźna ilość kibiców, co jeszcze bardziej potęgowało podniosłość tego wydarzenia. Oba zespoły odpowiednio zmobilizowały się na ten mecz, również pod względem kadrowym. Od pierwszego gwizdka to gospodarze bardziej napierali na rywala. Na pierwsze trafienie przyszło nam czekać do drugiej minuty meczu. Paweł Głuszek wznowił grę wyrzutem z autu podając do Karola Jankowskiego, który źle przyjął piłkę, co doszczętnie wykorzystał Piotr Włodek pakując ją do siatki. W 5. Minucie Włodek znalazł drogę do bramki po raz drugi, po zagraniu Wojtaszka przyjął piłkę i z obrotu uderzył bez szans dla Jankowkiego. Puchate Wilki ewidentnie zaskoczone takim obrotem spraw wzięli się do pracy i w 12 minucie złapali kontakt po golu Konrada Bylaka. Natomiast Nadbużanka chwilę później ponownie odskoczyła rywalom na dwubramkowe prowadzenie. Po raz trzeci Włodek, tym razem po dograniu piłki od Mateusza Pazia, napastnik drużyny ze Słopska przyjęciem minął Kamila Roguskiego i technicznym uderzeniem przelobował Jankowskiego. W drugiej części to gospodarze kontrolowali przebieg spotkania, choć Puchate podkręcali tempo gry, starając się przebić przez defensywę dyrygowaną przez Sławomira Kozłowskiego. W 29. Minucie udało się to bezpośrednio z rzutu wolnego Łukaszowi Bogusiewiczowi. Mistrzowie z poprzedniej edycji byli już tylko o jedno trafienie od zwycięskiego remisu, ale Nadbużanka nie pozwoliła na przesadne zagrożenie pod swoją bramką. Finalnie po zabójczej końcówce i trafieniach Mariusza Ciszewskiego i Radka Mędrzyckiego nie było już żadnych wątpliwości, że puchar powędruje w ręce graczy ze Słopska.

Czytany 465 razy

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS