O meczach , które się nie odbyły , nie ma sensu się rozpisywać.Przypomnę tylko że FC TU-TU i Znajomi Sędziego odnoszą korzyść z tego tytułu.Ostrzeżenie dla Bomby , że w razie kolejnej nieobecności czeka ich taka sama historia jak RW team.Dość już o tym !!

TWWD  UNITED     vs    FC  KLONOWE  LIŚCIE     godz.11⁰⁰

                       1      :     5

Pierwszą parę tego dnia tworzyły drużyny w zgoła odmiennej sytuacji.TWWD zajmuje odległe miejsce w tabeli , z tylko jednym jak do tej pory zwycięstwem.Zmierzyć się mieli z nowymi liderami Ligi Bobra i jednocześnie jednym z głównych pretendentów do tytułu.Pierwszą niespodzianką był ulewny deszcz , który pojawił się na orliku ni z tąd ni z owąd.Nimal przez całe spotkanie zawodnicy grali w strugach lejącej się z nieba wody.( ma to swoje zalety, przynajmiej się chłopaki nie pocili  ;-) .Śliska nawierzchnia sprawiała spore trudności wszystkim uczestnikom tego meczu. Drugą niespodzianką in plus, była świetna postawa TWWD. Jeszcze na pare godzin przed rozpoczęciem tego spotkania nie byli pewni czy zbiorą skład. Ostatecznie ta sztuka się udała i mimo braku kilku podstawowych piłkarzy, zagrali całkiem przyzwoite zawody. Przez większość czasu graliz faworyzowanymi Klonowymi Liściami, jak równy z równym.Od początk ustwarzali sobie dobre okazje do zdobycia goli. Już w 2 minucie Bartek Jarzębak ładnie uderzył z rzutu wolnego. Po dwuch minutach Michał Bogusiewicz mocnym strzałem z woleja próbował pokonać Adama Roguskiego. 5 minuta Piotrek Ślendak mocno lecz tylko w boczną siatkę. W rewanżu ponownie Bartek Jarzębak, jednak i tym razem Bartek Kurek nie daje sie zaskoczyć. Kilka kolejnych minut przyniosło spore zagrożenie pod bramką TWWD. Arek Stanisławski, Robert Balcerak i Michał Bogusiewicz nie znajdują sposobu, by skierować piłkę do siatki. W 15 minucie akcja Arka Stanisłwskiego kończy się wreszcie powodzeniem. Jest 1:0 dla Klonowych Liści. Po upływie 3  minut Przemek Szyszko trafił w słupek bramki Bartka Kurka. 21 minuta Artur Bylak po ładnej indywidualnej akcji zdobywa wyrównującego gola dla swojej ekipy. Fakt ten bardzo ucieszył publiczność, która przez dłuższą chwilę oklaskiwała strzelca bramki. Radość nie trwała zbyt długo, bowiem już 2 minuty później Paweł Brzozowski strzelił drudą bramkę dla Klonowych Liści. Do przerwy zatem 2:1. W drugiej połowie obie drużyny zagrały równie efektownie (jak na mecz na wodzie). Większą skutecznością wykazali się K.L. Niemal 100% skuteczności Adama Roguskiego, dała im zwycięstwo nad TWWD. Jeszcze jednego gola zdobył wykańczając ładną zespołowa akcję Paweł Brzozowski. Robert "Baron" Balcerak strzelił gola po uderzeniu głową. W 46 minucie Michał Bogusiewicz ustalił rezultat na 5:1 dla Klonowych Liści. TWWD mimo, kilku dobrych okazji ani razu nie pokonali bramkarza rywali. Udowodnili wszystkim, że z najlepszymi również można toczyć równorzędne pojedynki. Dobrze spisywał się w bramce Adam Roguski. Jego vis a vis także zna swój fach. To może właśnie dlatego, w tym spotkaniu obejrzeliśmy "tylko" sześć goli. Brawa dla TWWD za ambicje, dla Klonowych Liści za kolejne zwycięstwo, dla wszystkich grających w ulewie za to, że w ogóle dawali radę utrzymywać równowagę na tej "ślizgawce".

TWWD UNITED   vs   MEDIATRY   godz.9.00

                    2     :    9

Pierwsze spotkanie 5 kolejki Ligi Bobra. Oba zespoły przystępują do rywalizacji w niekompletnych składach. W TWWD brakuje kilku zawodników. W MediaTry brak nominalnego bramkarza. Obie drużyny czują jeszcze smak goryczy po zeszłotygodniowych porażkach. Od początku widać że zależy im na poprawieniu dorobku punktowego. Dosyć szybko, bo w 3 minucie Krzysiek Rozbicki technicznym strzałem daje prowadzenie MediaTry. Lekką optyczną przewagę osiągają zawodnicy w czerwonych koszulkach. Raz po raz Adam Roguski udanie interweniuje w swojej bramce. Nieliczne w tym okresie okazje dla TWWD, pewnie broni w zastępstwie za "Rosoła" Arek Duda. Do 18 minuty bez zmiany rezultatu. Dopiero w owej minucie rzut karny po kontrowersyjnej decyzji arbitra. Dyskusje nie zmieniaja jego decyzji. Ponadto na 2 minuty kary z boiska schodzi Piotrek Stojczyk, który w emocjach powiedział o jedno słowo za dużo. Do piłki podszedł Adrian Szynaniak i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Kolejne minuty to typowa gra od bramki do bramki. Obaj bramkarze wykonują swoją robotę bez zarzutów. 24 minuta, piękna akcja Krystiana Szóstaka lewą stroną boiska, kończy się drugim trafieniem dla MediaTry. Do przerwy 2:1. Drugie 25 minut ze środka rozpoczynają TWWD. W bramce MediaTry roszada. Arek Duda ustępuje miejsca między słupkami Tomkowi Iwańskiemu. W 5 minucie po przerwie pada 3 bramka dla MediaTry. Arek Duda ładnie dograł do Krzyśka Rozbickiego, a temu nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę do siatki. Uspokojeni prowdzeniem MediaTry oddali inicjatywę swoim rywalom. Jednak "zastępca zastępcy" czyli Tomek Iwański broni kilka strzałów w efektowny sposób. 36 minuta 4:1 dla MediaTry. Krystian Szóstak świetnie dogrywa do Piotrka Stojczyka. 38 minuta ładna akcja TWWD zakończona przez Artura Bylaka golem numer dwa. Jest 4:2 dla MediaTry. W 41 minucie cudowny drybling "Krychy". Wkręcił w zemię trzech obrońców TWWD, wymanewrował bramkarza i kierując piłkę do pustej bramki podwyższa wynik na 5:2. Akcja po której mogły opaść szczęki :-))).43 minuta kolejny gol dla MediaTry. Piotrek Stojczyk doskonale wypuścił Marcina Bergiela, a ten na pełnej prędkości minął Adama Roguskiego i trafił po raz szósty dla swojej ekipy. 45 minuta,bohaterowie akcji z przed dwóch minut zamienili się rolami i Piotrek Stojczyk po asyście Marcina Bergiela zdobywa gola na 7:2. 46 minuta 8:2 dla MediaTry po trzeciej tego dnia bramce Piotrka Stojczyka. Po upływie dwóch minut Krzysiek Rozbicki trafiając także po raz trzeci w meczu ustala rezultat spotkania na 9:2 dla MediaTry. Mecz mógł się podobać. Zwłaszcza w drugiej połowie oglądaliśmy wiele ciekawych akcji. TWWD notują kolejną porażkę. Miejmy nadzieję, że młodzi zawodnicy kierowani przez doświadczonego Leszka Mościckiego złapią wreszcie  wiatr w żagle i pokażą na co ich stać. Natomiast MediaTry odnosi efektowne zwycięstwo, podbudowując nieco swoje morale po dwóch z rzędu porażkach.