AKTUALNOŚCI

poniedziałek, 11 październik 2021 20:08

LB Airliners - podsumowanie 5 kolejki Wyróżniony

Napisał

To był najchłodniejszy dzień tej jesiennej edycji. Dokładnie dwie kreski ponad zerem mieliśmy rano. Po południu gry zaczęła zmagania druga liga na tłuszczańskim orliku mieliśmy piękne słońce i wyśmienitą pogodę do grania. Zawodnicy postanowili to wykorzystać i dołożyć wszelkich starań by ta niedziela była kolejną świetną sportową atrakcją dla zebranych kibiców. Dlatego też w tytule nawiązanie do linii lotniczych oraz zdjęcie lotnika w tle - Marcin Chmiel. 

WKS Ostrówek – Iskra Jasienica

Już przed rozpoczęciem meczu wiedzieliśmy, że ten mecz będzie totalnym dynamitem. I tylko dobrze poprowadzony przez sędziego oraz organizatorów mecz może uniknąć wybuchu emocji! Panowie podczas spotkania nie szczędzili sobie uprzejmości. Wiemy że Iskra lubi wciągnąć w swoje gierki rywala i jest tym mega niebezpieczna. Jeśli rywal niepotrzebnie się „podpali” może dojść do wielu niepotrzebnych sytuacji. Widać było ile zawodników WKS nauczyła już liga i dotychczasowe mecze. Co do rywalizacji sportowej to również stała ona na bardzo wysokim poziomie. Zespół z Ostrówka tego dnia mógł skorzystać z Rafała Mastalerczuka, który już po kwadransie miał dwie bramki na swoim koncie. Do przerwy wynik 2-0. Na początku drugiej części gry odważniej zaatakowali panowie z Jasienicy. Swoich sił wielokrotnie próbował Bertas – czyli Robert Migdalski. Jego próby okazały się skuteczne już w czwartej minucie drugiej połowy. Zdobyta bramka kontaktowa, śmielsze ataki i kolejne próby złamania solidnej defensywy Ostrówka. Gdy wydawało się że bramka remisowa wisi w powietrzu błąd popełnił Grabowski wyrzucając piłkę z autu. Tą przeciął niezawodny Mastalerczuk, pociągnął akcję pod bramkę rywala, wyłożył Oleksiakowi a ten zapakował futbolówkę do pustej bramki. W 35 minucie Iskra dostała tlen w postaci bramki kontaktowej Sasina ale opanowani zawodnicy WKS dobili rywala od 40 minuty, wbijając im jeszcze trzy bramki.

MTS Nexsell – Santoryn Nowinki

Niesiony hypem od kilku tygodni Santoryn wydawał się tu murowanym kandydatem do zwycięstwa. Nexsell jak na razie ogrywa się drugi sezon w amatorskich rozgrywkach prowadzonym pod naszą banderą. Tego dnia wydaje się, że zabrakło w ich szeregach jokera jakim jest niewątpliwie Gałązka. Gdyby on był jestem pewien, że podyrygowałby kolegami tak by Ci byli celniejsi pod bramką Pergóła. Bo w tym meczu do rzutu karnego w 35 minucie to Nexsell był ekipą dużo lepszą! Tak tak! Dobrze czytacie. Zespół Piotrka Postka świetnie zorganizowany w obronie miał wiele świetnych okazji z kontr. Nie zawsze jednak ich strzały znajdowały drogę do bramki rywala. Do przerwy przegrywali 2-1 gdzie sami strzelili dwie bramki… Szczęście im nie sprzyjało. W ekipie pomarańczowych na indywidualne wyróżnienie zasługuje Tobiasz Korytkowski, który wielokrotnie znajdował się w sytuacjach bramkowych. Tylko dobra dyspozycja Pergóła pozwoliła uniknąć porażki w tym meczu i Santoryniada może trwać dalej!

Herbatniki – The Naturat

Co nie udało się Nexselowi miało uda się The Naturatowi! Tego dnia mocno nakręcenia na dobre granie. W optymalnym składzie. Z kilkoma zmiennikami. Ze zmienionym kapitanem. Wszystko zrobione by kolokwialnie rzecz ujmując – wszystko zaczęło żreć! Herbatniki w bardzo silnym składzie. Gawryś, Bajkowski i Przybiński – to ofensywna siła ciastkowego zespołu. Ekipa która zna się od lat szkolnych coraz śmielej sobie radzi w poczynaniach ligowych. Po remisie z Nexsell przyszły dwie porażki, a w minionej kolejce sensacyjnie pokonali Trzecią Falę. Dziś była szansa na drugie zwycięstwo. Nic z tych rzeczy. Fioletowi dosłownie przez 50 minut gryźli trawę. Jeśli trzeba by było to pewnie zagrali by kolejne 50 minut! Oj działo się! Jak dla mnie, z perspektywy organizatora to jeden z najlepszych meczów w tym roku Ligi Bobra. Dobrze czytacie. Obie ekipy zgotowały nam świetne piłkarskie widowisko gdzie kibic przez całe 50 minut nie miał szans na chwile nudy. Akcje toczone byłt od bramki do bramki. Mecz posiadał dosłownie wszystko co potrzebuje widz. Dramaturgię, wiele sytuacji niewykorzystanych, rzut karny, interwencje lekarzy, świetne dryblingi, efektowne parady bramkarskie, szacunek do siebie zawodników i wiele wiele dobrego sportu!! Dziękuje Wam za ten świetny mecz. Pierwsza bramka padła późno. Bo dopiero w 23 minucie gdy to Bartek Sasin stojący w bramce fioletowych bezpardonowo sfaulował Bajkowskiego który przyjmował piłkę. Sędzia nawet przez sekundę nie zachwiał się – wskazał od razu na wapno. Piłkę ustawił Gawryś i zamienił rzut karny na bramkę. Po wznowieniu obraz gry ani trochę nie zmienił się. Herbatniki prowadzili grę większością zawodników. The Naturat podmienił po przerwie bramkarza i Milaczarek wiele razy ratował swoich przed utratą bramki. Swoją robotę w pierwszej części zrobił wspomniany Sasin. Atakowała czerwona armia Marcina Halbera, która pozostawiała w obronie jednego zawodnika. Najczęściej był to Przybiński. The Naturat gdy tylko odzyskiwał piłkę szybko słał ją pod bramkę rywala licząc na kreatywność napastników. Tu mieliśmy pokazał ich pomysłowości w minucie ok 32. Kamil Wielgo wspólnie uderzyli w piłkę z bramkarzem Herbatników. Przebitkę wygrał fioletowy, ale dosłownie stanął jak wryty – cofając się czy nie zrobił krzywdy rywalowi. Świetne zachowanie zostało zganione przez jego kolegów – nie ma co się dziwić. Bramka wisiała w powietrzu a to była świetna okazja. Co się odwlecze to nie uciecze powiadają. Wielgo w 32 nie wykorzystał sytuacji, ale w 45 był bezbłędny po świetnym podaniu z autu Beredy. Dwie minuty później dał wiele radości swoim kolegom wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. A totalną eksplozję emocji dał Stawiński strzelając bramkę w 50 minucie na 3-1! Sztos meczycho!

FC Pepinos – Trzecia Fala

Po meczu poprzednim trzeba było ochłonąć. Drugie meczu w takim tempie mógłbym nie wytrzymać. Mój licznik kalorii w zegarku już wariował a przede mną kolejne dwa spotkania. Trzecia Fala z problemami kadrowymi musiała zmierzyć się z hiszpańskimi ogórkami. Do ich składu po kilku tygodniach przerwy wrócili Rek, Oleksiak i Parol. Kto dał najwięcej zespołowi przy tej wygranej? Oleksiak strzelił dwie bramki a  Rek świetnie spisywał się w obronie gdzie był bezbłędny. FC Pepinos w pierwszej połowie urządzili totalną mizerię ekipie Trzeciej Fali. Ogórkom wychodziło praktycznie wszystko i każda akcja pod bramką Przemka śmierdziała golem. Tylko dobra postawa Chacińskiego uchroniła Trzecią Falę od większej liczby utraconych goli. Pierwsza bramka wpadła w 6 minucie. Sędzia co prawdą mógł cofnąć akcję w której Cackowski zagrał delikatnym wślizgiem. Akcja została puszczona – przywilej – Oleksiak dopadł do zawieruszonej piłki i wbił ją do bramki. Drugi gol padł 4 minuty później. Kontrę wykorzystał Michalski, który pobiegł z piłką prawą stronę. Oddał strzał na bramkę, piłka jeszcze delikatnie zmieniła kierunek po obcierce od obrońcy – to zmyliło Chacińskiego i było już 2-0. Na koniec pierwszej części bramkę kontaktową zdobył Krystian Wojdyna. W drugiej części meczu gra wyrównała się. Gdyby tylko Trzecia Fala miała kogoś na zmianę wynik końcowy mógłby być inny. Zabrakło sił by docisnąć rywala, który cofnął się i czekał na kontry. Końcowy wynik spotkania 4-2.

JM Team – Team4Fun

Podrażnione zeszłotygodniową porażką JM Team chciało w tej kolejce udowodnić, że to wypadek przy pracy i nadal grają o złote medale. Przeciwnik nie byle kto – Team4Fun – ekipa która jak dotąd porażki jeszcze nie doznała. Dziś do bramki lidera wraca nieobecny w zeszłym tygodniu Andrzej Grudziński – to miało zabezpieczyć bramkę. W przodzie miał konsać Gronek który przed meczem otrzymał cudowne buty od organizatorów. Same strzelały bramki – tak je ocenialiśmy. I tak było. Co prawda od razu pierwszej bramki nie strzelił ale druga już tak. W 5 minucie wynik spotkania otworzył Wróblewski, później na 2-0 podwyższył Gronek. W kolejnych minutach kolejne dwie bramki również były ich autorstwa. Bramkę kontaktową pod koniec pierwszej połowy strzelił niezawodny Czajka. W drugiej części gry inicjatywę w meczu Team4Fun oddało rywalowi. Ich śmielsze poczynania pod bramką studził niezawodny Grudzinski. Niestety nie zawsze była szansa na wybronienie wszystkich strzałów. Na dwie bramki JM Team strzelone przez Piotra Bober, odpowiedział Łasica trzema trafieniami. Wynik końcowy 7-3. Lider utrzymany.

Czytany 482 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 12 październik 2021 06:44

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS
Właścicielem marki Liga Bobra jest FranMari Group