AKTUALNOŚCI

wtorek, 09 maj 2023 21:44

Niegościnny Wyszków?

Napisał

Tytuł ciut prowokacyjny niczym dobry tytuł z okładki superaka! Ale tak ma być! Ma być ostro i prowokacyjnie byście tu zajrzeli i poczytali to i owo! Podsumowując ostatnia kolejkę w Wyszkowie – pogoda do kitu, dobrze że nie padało a na boisku prawdziwy roller coster! Zaczęliśmy od dwucyfrówki, nasz tablet aż się zagrzał od notowania bramek, później dynamiczny i intensywny mecz WFC, na MTS z Skuszew nie było czasu nawet wyscrollować telefonu, później zawijało nudą na FC xD z AM Meble by na koniec znowu wbić dwucyfrówkę! Tak oto w telegraficznym skrócie wyglądała 3 kolejka PLPN!

GS Zabrodziaczek z rekordem? 

Na siódmego maja przypadła trzecia kolejka powiatowej ligi piłki nożnej w Wyszkowie! Punkt o 13:00 stawiliśmy się na obiekcie WOSiR przy ulicy Kościuszki. A pierwszym spotkaniem tego dnia był mecz ekip które w drugiej kolejce oddały walkowerem swoje mecze przez brak kadry meczowej! Pewnie byłem nielicznym który nie bał się o to spotkanie. Być może przez fakt, że wiedziałem że GS może miewać takie problemy jak w ostatni weekend kwietnia – część drużyny grywa gdzieś w ligach pod szyldem MZPN. Natomiast ekipa z Małkini chęci do gry ma ogromne, zawodników również kilku tam jest – jednak na kolejkę numer dwa nie dojechała bo… w sumie nie wiemy czemu! Piotr ich kapitan dokonał kilku roszad – dopisał zawodników ze stolicy którzy mają dać jakość i frekwencje. Jak się okazało po meczu jakość jest, frekwencja również zabrakło… zgrania? Jeszcze dobrze mecz się nie zaczął a na tablicy wyników mieliśmy już 3-0! Wszystko za sprawą Piotr Połudzika i Dawida Kamińskiego. Piotrek zaczął od dwóch szybkich, trzecią dołożył Dawid. To nie odebrało ochoty do gry zawodnikom drużyny o pięknie brzmiącej WszyscDoLaski – ciekawe ilu z Was to czytających ma uśmiech na twarzy podczas czytania relacje? A zastanawiałeś się może skąd ta nazwa? Hmmm… Wróćmy do meczu bo pewnie mało kto mi uwierzy ale… wynik końcowy nie odzwierciedla tego co działo się w pierwszej części meczu. Zespół po stracie trzech bramek nie zamknął się na własnej połowie tylko sukcesywnie szukał akcji ofensywnych. I za to brawa. Darek stojący na bramce w GS Zabrodziaczku nie powie że podczas meczu nic nie robił…Miał kilka interwencji bo jego formę sprawdzało kilku graczy WSL – Kacjan Kuropatwa czy Krystian Jaworski, Dawid Rostkowski – którzy kilkukrotnie próbowali strzałami zza pola karnego chcieli go przechytrzyć! Na duże oklaski zasługuje również akcja WSL z 19 minuty gdzie miałem wrażenie, że ekipie włączyła się typowa Barcelona. Fajnie wymienione podanie, na dużej szybkości, na jeden kontakt i byłoby super gdyby ktoś to wykończył pod bramką przeciwnika! Kolejna groźna akcja WSL miała dwie minuty później – młody Krzysiek Wrzosek dostał dobrą piłkę na lewej flance po wyłożeniu Kasjana. Niestety ponownie bez efektu bramkowego! To co nie udawało się WSL bez problemu wychodziło Zabrodziaczkowi. Za każdym razem zawodnicy Darka karcili przeciwnika wymierzając im kolejne ciosy. Do przerwy było 6-0 a bramki dołożył Chmiel, Połodziuk i Wojtaszek. Po wznowieniu gry niestety ale nastąpił totalny spadek formy w ekipie z Małkini. Zabrodziaczek zaczął się zabawiać jeszcze mocniej i jeszcze odważniej czasami wręcz chcąc ośmieszyć rywala. Festiwal strzelecki rozpoczął się w 30 minucie. Wtedy to Lewandowski w pięknym stylu i jak za dawnych lat pokazał swoje umiejętności – położył bramkarza i obrońcę po podaniu w polu karnym Kamińskiego. Piłkę wtoczył do bramki a jego koledzy rozpoczęli strzelecki festiwal który skończył się wynikiem 16:0! Jednym słowem – dominacja.

Pewny WFC

Po tym meczu przyszedł czas na druga ekipę z Małkini – FC Tantos. Tu spodziewaliśmy się większego oporu przeciwnika niż w pierwszym spotkaniu. Zespół Maćka nie przegrał w PLPN, miał wygraną w derbach i remis z groźnymi AM Meble. Pierwsze minuty tego spotkania wyglądały jak dobry pojedynek szachowy. Każda z ekip powoli ale z pełna świadomością i rozwagą przesuwała pionki na boisko i obserwowała czym to poskutkuje. Swoje próby mieli WFC i Tantos. W WFC świetną akcje miał Czajka, który trochę w akcji z niczego mógł pokonać bramkarza przeciwnika – piłka po jego akcji przypadkowa w polu karnym odbiła się i trafiła w spojenie. Pierwsze trafienie było autorstwa wspomnianego i dobrze nam znanego Patryka Czajki, który pokręcił zawodnikami przy końcowej linii w polu karnym i wcisnął piłkę w bramce pomiędzy nogami bramkarzami a słupkiem. Chyba on sam jeden wie jak mu to wyszło. Ta bramka nie podziałała wstrząsająco na Tantos. Nadal dość spokojnie próbowali budować ataki. Tu należy się słowa pochwały dla defensywy WFC. Dość dobrze kryła i wyprzedzała akcje Tantos. Ekipa z Małkini miała problem z rozegraniem akcji pod bramką Zielińskiego. WFC natomiast świetnie kontrowało przeciwnika – w 12 minucie Matuszewski wykorzystał kiepskie rozegranie Tantos, piłka po wybiciu obrońcy WFC wpadła pod nogi Akiera, ten wypuścił Matuszewskiego a Damian z takich prezentów potrafi korzystać – piekielnie mocny strzał praktycznie w środek bramki zakończył się golem i podwyższeniem wyniku na 2-0! Była 12 minuta. WFC zachwycało regularnością – bo po kolejnych 6 minutach podwyższyło wynik na 3-0. Rytelewski znalazł się idealnie na prawej stronie gdzie go świetnie dostrzegł Geski i takim ni to strzał, ni to podanie – pokonał bramkarza Tantos! W 20 minucie mieliśmy już 4-0 – a przeprowadzona akcja WFC powinna być pokazywana w każdej akademii piłki nożnej jako podstawa programowa – w kontekście jak na jeden kontakt można zagrać piłką która nie dotknie ziemi a trafi do bramki. Zieliński wprowadził idealnie piłkę do gry – Czajka w powietrzu odegrał do wbiegającego Geskiego – a ten wpakował piłę do bramy! Sztos! To chyba odebrało ochotę do dalszej gry Tantos. Do przerwy 4-0. Po wznowieniu kibice oglądali kolejce gole, Ich autorami byli Matuszewski, Akier oraz Jachimowski. Tantos udało się zdobyć dwie bramki tuż przed końcem meczu – trafili Domalewski i Kobus.

Skuszew na zaciągniętym ręcznym?

Po dwóch meczach na WOSiR mieliśmy w sumie 27 bramki. Tyle w sumie czasami padło w dwóch kolejkach PLPN! Ależ mam fart do obfitych kolejek! A przede mną jeszcze przynajmniej dwa świetne widowiska! Bo tak zapowiadał się mecz MTS Wyszków z Skuszew. Wśród organizatorów to MTS uchodzi za ekipę która w Wyszkowie może sprawić niespodziankę. Ja ich mecz obejrzałem pierwszy raz po tym jak przenieśli się z Tłuszcza na Wyszków. No i … fajna ta nowa wersja MTS! Teraz tylko cierpliwie czekać na to by zaczęło to wszystko grać! Ich przeciwnik był wyraźnym faworytem w tym starciu. Skuszew to przypomnijmy ekipa która nie bierze jeńców tam gdzie jest! W Wyszkowie zawsze zgarnia medal. Powtarzam – zawsze! Na 99% w tym sezonie będzie tak samo. Kwestia koloru. Ciężkie zadanie przed MTS ale do odważnych świat należy. Od pierwszych sekund meczu widać, że pierwsze skrzypce w MTS będzie grać Karol Witkowski. Człowiek który był wszędzie! Dosłownie! Czasami mieliśmy wrażenie, że zawodników w pomarańczowych koszulkach jest więcej bo aktywność Karola zachwycała. Odważnie rozpoczęło MTS. Bez skrupułów i kompleksów. 4 minuta – potężna bomba wymierzona na bramkę Alberta Piechocińskiego – strzelał Zdunek! Uffff! Kolejne minuty meczu to typowe mierze swoich sił i możliwości względem przeciwnika. Każda z ekip przeprowadzała dużą liczbę podań wzdłuż i wszerz boiska. Sprawdzano każdą formację i jej formę tego dnia. Najaktywniejsi – Witowski i Rejnuś. W 7 minucie dość niespodziewanie oglądamy bramkę – gol samobójczy. Rejnuś uderzył w piłkę w kierunku pola karnego – ta niefortunnie odbiła od Skocznia i wpadła do bramki Brodawki. Jedziemy dalej. MTS nie spuszcza z tonu mimo wiatru w oczy. Skuszew również nie chce odpuścić i idzie za ciosem – Brodawka od pierwszej minuty pełne ręce roboty. Nie ma czasu na chwile rozluźnienia. Rudnik, Karp czy Rejnuś tylko czekają na chwile zawahania! Drugie trafienie dla Skuszewa przyszło w 15 minucie. Autorem trafienia Patryk Borkowski. Bramkę kontaktową MTS strzelił dwie minuty później. Gola na swoim koncie zanotował Kuba Sienkowski. Asystą cudnej urody popisał się Witkowski! Do przerwy oglądaliśmy jeszcze jedną bramkę, która chyba ciut podcięła skrzydła MTS – w 22 minucie Dawid Karp podwyższył na 3-1 i z takim wynikiem obie ekipy zeszły na przerwę. Po wznowieniu mecz nie stracił na dynamice. Tempo było bardzo wysokie. Dużo bardzo ofensywnych akcji MTS spotkało się z groźnymi kontrami Skuszewa. Brodawka jednak stał dzielnie na posterunku i wg mnie był to główny architekt końcowego wyniku – bo to dzięki niemu MTS przegrał ten mecz dość niskim rezultatem. Czwarte trafienie dla Skuszewa zdobył Szymon Rudnik. Więcej piłek z siatki Sebek nie wyciągnął. MTS natomiast ta czwarta bramkę sprezentował – Romanowski gdzieś spóźnił się z przyjęciem piłki która chwile wcześniej została wprowadzona od bramkarza do gry.  MTS może żałować bo indywidualne błędy dość mocno wpłynęły na wynik. Skuszew natomiast jak gdyby z zaciągniętym ręcznym. Nie oczarował nas swoimi akcjami ale był skuteczny i konsekwentny! Wiemy że stać ich na więcej. Ja jeszcze tylko wspomnę o bramkarzu Skuszewa, który miał kilka świetnych interwencji. Te które się kibicom najbardziej podobały były po strzałach MTS! Wyglądało to skutecznie i bardzo efektownie!

Czy to mógłby być hit? 

Przedostatnie spotkanie i starcie ekip które na papierze nie są może faworytami do zdobycia złota w Wyszkowie ale… ale ten mecz miał szanse na bycie ciekawym widowiskiem ponieważ FC xD miało nóż na gardle – przed majówką walkower który otrzymał od WSL podreperował status w tabeli, poza tym przegrana z Skuszewem. AM Meble dużo lepsze bilansu nie mieli przed tym starciem – remis i przegrana – łącznie 1 punkt. W tym meczu mogło potoczyć się różnie. Oba zespoły dość odważnie rozpoczęły. Wyszyński Jarek w Meblach i Staszewski w xD z dobrymi i ciekawymi próbami zdobycia goli przez uderza z dystansu. Oba zakończone takim samym efektem. 0-0 na tablicy wyników. W xD ławka nie pęka w szwach, zatem trzeba było ostrożnie i rozważnie panować nad kondycją. Pierwsza część pierwszej połowy toczona głównie w środkowej części boiska. Nie możemy powiedzieć, że koś wyraźnie przeważał. Sporo niedokładności i ogólnego chaosu. Jeśli miałbym napisać o optycznej przewadze to wskazał bym minimalnie na meblowców. W 15 minuty wynik spotkania otworzył niedawny MVP PLPN – Jarek Wyszyński . W xD chwile wcześniej przed utrata bramki swoją okazję praktycznie 100% miał Wiśneiwski który miał świetnie dogranie od Staszewskiego. Po starcie bramki Arbaszewski dochodzi do drugiej akcji bramkowej po dograniu Świętonia – akcja kończy się poza linią bramkową. Na podwyższenie rezultatu czekaliśmy do 19 minuty – Dominik Wultański był autorem trafienia na 2-0. Tomek Świętoń zaliczył przy tym trafieniu asystę – dobrym podaniem świetnie obsłużył kolegę który był znacznie lepiej ustawiony. Przed zejściem na przerwę zawodnicy AM Meble podwyższyli na 3-0 – ponownie bramkarza xD pokonał Wultański – tym razem asystował mu bramkarz Wyszuński Piotrek! Przy tej akcji dużo lepiej mogli zachować się zawodnicy Alana Penkula którzy zignorowali zagranie do Wultańskiego, pewnie myśląc że nic z tego nie będzie! W drugiej połowie oglądaliśmy cztery bramki – trzy AM Meble i jedno honorowe xD. Sporo prób bramkowych miał wcześniej wspomniany Arbaszewski – mógł przynajmniej skończyć mecz z kilkoma golami na swoim koncie. Finalnie udało się zdobyć jednego gola ale radości było tyle co przy strzeleniu hat tricka! Michałowi swój kunszt pokazał Wyszyński Jarek, który gdy widział że kolega ma problem ze skutecznością pod bramką xD wziął sprawy w swoje ręce i dołożył kolejne trafienie na swoje konto. Dla xD gola honorowego ustrzelił Staszewski.

Pascal idzie po mistrza?

Na koniec doczekaliśmy się kolejnego świetnego widowiska – choć druga połowa musimy sobie to napisać mocno rozczarowała! Ale zacznijmy od początku – Pascal mierzył się z ekipą Białych Rycerzy. Dla niewtajemniczonych Biali Rycerze to nie kto inny jak dawny RP Granit, a jeszcze wcześniej PBS! Historia przed tym meczeniem była dość brutalna dla Pascala! Na trzy dotychczasowe spotkania tychże ekip – górą dwukrotnie była ekipa Łukasz Bloch – RP Granit! Raz padł remis – w 5 edycji! Zatem Pascal miał coś sobie i kibicom dość licznie zebranym do udowodnienia. Biali Rycerze mimo kiepskiego startu, na plus mają historię tychże meczów! Sam mecz rozpoczął się od bardzo dobrej akcji ekipy sponsorowanej przez Glanz Meble – Białych Rycerzy – Niestety piłka po strzale Salwina uderzyła w słupek. Później, w 4 minucie meczu Alan Wróbel trafia w poprzeczkę bramki Grądzika! Bramka numer jeden autorstwa Konrada Kanona była efektem zagrania ręką w polu karnym Marcina Myśliwca. Dogranie z rzutu rożnego do Kowalczyka, małe zamieszanie w polu karnym – ręka, wapno, gol! Później mieliśmy mała wymianę ciosów pomiędzy ekipami – 2-0 Łukasz Kowalczyk, bramka kontaktowa dla Rycerzy, szybka odpowiedź Pascala i bramka z niczego Borysa Stepanenko gdzie strzałem typowym na przypał pokonał Przybysza w bramce Pascala! Emocje wzrastały z każdą minutą pierwszej połowy. Widać było jak mocno zależało zawodnikom Rycerzy na korzystnym wyniku do przerwy. To podniosłoby morale i nastroje przed druga połówką.  W 17 minucie mieliśmy remis 3-3 – pięknej urody bramka – Krawczyka, który został świetnie obsłużony przez Danila Mykhailova! Niestety ten wynik nie utrzymał się długo! Pascal docisnął rywala pod koniec pierwszej części meczu – wpakował im na sam koniec trzy bramki i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 6-3! Ta najładniejsza była autorstwa zawodnika meczu – Konrada Kanona – w 19 minucie, gdzie po podaniu z autu potężnym strzałem z prawej strony boiska posłał piłkę w bramkę! Po wznowieniu tak naprawdę Biali Rycerze mieli świetne kilka minut. A później czym dalej w las tym więcej drzew… Do siatki trafiali jeszcze w drużynie Pascala Krawczyk, Rosiński, Głowacki, Wróbel i Damętko!

Czytany 324 razy

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS
Właścicielem marki Liga Bobra jest FranMari Group