Puchate Wilki - Orlik Zabrodzie

Rywalizację podczas 4. kolejki otwiera nam spotkanie Puchate Wilki - Orlik Zabrodzie. Jedna jak i druga ekipa doskonale znają to boisko, wszak ekipa z Zabrodzia powstała właśnie na tym obiekcie. Tym razem boisko dla gospodarzy nie było zbyt łaskawe. Potężnie wzmocniona ekipa Grześka Szymańskiego nie dała zbyt wielu argumentów gospodarzom. W pierwszej połowie bramkarz Orlika musiał wyciągać piłkę z siatki, aż czterokrotnie oraz po głupim faulu na Adamie Matejaku otrzymał czerwoną kartkę. Pierwsze minuty drugiej połowy to dalsze popisy strzeleckie Adama Matejaka, który w duecie z Adrianem Roguskim zdobyli, aż siedem bramek dla swojego zespołu. W 33. minucie motywacji dla swojej drużyny daje Karol Malinowski, który po podaniu Przemka Jędrasika umieszcza piłkę w siatce. Zbyszek Pawlak idąc za ciosem zdobywa hat-tricka w ciągu 5 minut, lecz niestety na dalsze odrabianie strat najzwyczajniej zabrakło czasu. W międzyczasie Adam Matejak dawał do zrozumienia zawodnikom Orlika, że to spotkanie należy do nich. Puchate Wilki pewnie pokonują drużynę Orlik Zabrodzie wynikiem 10:4.

Amarena United - PP Klimag

PP Klimag nie stawił się na spotkanie z Amareną. Drużyna Amareny zdobywa trzy punkty poprzez walkower.

All Stars  – FC Wuhan

Mecz numer trzy to spotkanie Mistrza All Stars z młodym zespołem FC Wuhan. Wuhan potrafi sprawić niespodzianki na ligowym boisku jeśli mają skład. Niestety tym razem braki kadrowe wykorzystała drużyna All Stars, która przyjechała najmocniejszą możliwą paką. Jakie były tego efekty? All Stars gromi drużynę Kubalskiego wynikiem 17:3. Ktoś mógłby pomyśleć, że Wuhan próbowała walczyć, w końcu zdobyli trzy bramki, grali do końca. Nic bardziej mylnego. Drużyna Krzyśka strzeliła tego dnia tak na prawdę 19 bramek, dwa kuriozalne błędy w obronie doprowadziły do trafieniem samobójczych Bajkowskiego oraz Wytrykusa, który dosłownie wszedł z piłką do swojej bramki. Na ogromne wyróżnienie zasługuje Kamil Melcher, który do swojego dorobku tego dnia dopisał 10 trafień. Jedyne honorowe trafienie dla Wuhan odnotowuje Damian Wawryło. Drużyna Mateusza Kubalskiego musi jak najszybciej wymazać to spotkanie z pamięci i tak wyciągnąć z niego wnioski. Nie wszystkie mecze są wstanie wygrać tak wąską ławką.

Polonez FC - MediaTRY DarAlarm 

Ostatnie spotkanie tego dnia (mecz Nadbużanka Słopsk - Team Hangover - 14.10.2021r. godzina 19:30 na orliku w Ostrówku) to pojedynek Polonez FC - MediaTRY Dar Alarm. Mecz od pierwszych minut bardzo wyrównany i zacięty. Obie ekipy zagrały spotkanie na bardzo wysokim poziomie, ale ponownie tego dnia wyszła jedna zależność na ligowym boisku. Większa ławka wygrała spotkanie. Polonez na ten mecz przyjechał w bardzo mocnym składzie z licznymi zmianami. MediaTRY jak zwykle z problemami w kadrze próbowało walczyć z rywalem. Pierwsza połowa należała do Jacka Markowskiego, który zapisał się w statystykach dwukrotnie. Mateusz Kowalczyk z drużyny Alarmowców popisał się doskonałym strzałem i dał cień szansy swojej drużynie na drugą połowę. Wynik do przerwy 2:1. Druga część rywalizacji to dalsze popisy Jacka Markowskiego, któremu drogę do bramki pomagał odnaleźć Paweł Ołów. Za sprawą tego duetu Polonez FC zdobywa 5 bramek. Chłopaki mieli co robić podczas drugiej połowy, ponieważ w 27. minucie do remisu doprowadza Kamil Komoń. Niestety wąska ławka rezerwowych z tak mocnym rywalem dała się we znaki drużynie MediaTRY. Chłopaki mimo szczerych chęci i walki do końca nie byli wstanie przeciwstawić się wyszkowskiej drużynie. W 40. minucie bramkę dokłada Michał Antczak, która niweluje przewagę Poloneza do jednej bramki, ale za sprawą duetu Markowski - Ołów, Polonez odpowiada trafieniem już po dwóch minutach ustalając przy tym wynik spotkania na 5:3.