Nie było znaczenia, czy zagrasz tego dnia mecz od 9 czy 14. Pogoda dawała każdemu po równo. Opaleniznę oraz zmęczenie. Turniej przy takich warunkach potrafi wymęczyć co było widać w tempie niektórych spotkań. Gdy tylko drużynie przyszło zagrać dwa mecze pod rząd na dużej intensywności – były ciężary. Gra bez zmian potrafiła zabić drużynę i jej umiejętności.
Nie obyło się bez problemów ponieważ w grupie A na samym starcie wykoleiła się ekipa Fanatyków… Trochę szkoda ponieważ przy 15 ekipach mogliśmy zagrać trzy grupy. Było minęło. Martwi frekwencja turnieju. Jako organizatorzy informowaliśmy o pucharze już od kwietnia. Było minęło. Ci co wzięli udział, według nas nie żałują!
Do rywalizacji przystąpiło 15 ekip na dwóch obiektach w Wołominie. Grupy A i C zagrały na Orliku przy ul. Lipińskiej, natomiast Grupy B, D i faza pucharowa została rozegrana w miejscu gdzie toczą się ligowe mecze LB – przy Kazimierza Wielkiego. Cały mecz w Pucharze Ligi trwał tylko 10 minut. To dużo i nie. Taktyk jest kilka na takie mecze. Niektóre ekipy radzą sobie świetnie z presją czasu i to było widać w trakcie Pucharu.
Wśród meczów grupowych nie obyło się bez niespodzianek. I tu praktycznie w każdej grupie mieliśmy styczność z jakąś sensacją. W grupie A pod nieobecność Fanatyków rozegraliśmy tylko 3 mecze. Tu wystarczyło dosłownie zdobyć choćby punkt by awansować. Najmniejszym nakładem sił zrobili to zawodnicy Czarnej Watahy, którzy jak się okazało dalej pokazali charakter i wygrali wojnę nerwów w fazie pucharowej. W grupie B po meczach grupowych odpadli WKS Ostrówek. Ekipa, która uwielbia turnieje musiała już ok 10:30 pożegnać się z Pucharem… Zaskoczeniem w grupie B była super dyspozycja ZKS Lucynów, która dosłownie zabiegała rywali. Jednak jeśli mowa o sensacjach to chyba ta największa odbyła się tu… TWWD United wyszło z drugiego miejsca i zameldowało się w fazie pucharowej! Pokonało w grupie Klimag i KS ProBram24 II. Grupa D największe emocje były w ostatnim meczu – Bad Boys vs. Zielona Furia. Wygrany przechodził dalej. Ekipa z Ostrówka pokazała zespołowi z trzeciej ligi, że jeszcze im ciut brakuje do mierzenia się z rywalami z wyższego poziomu wygrywając 2-0.
W fazie pucharowej na cztery spotkania mieliśmy dwie serie rzutów karnych. W meczu Czarnej Watahy z Kultywatorem oraz Offside z Wyższą Półką. W obu spotkaniach kibice nie zobaczyli goli z akcji. W konkursie rzutów karnych w pierwszym meczu lepsi byli zawodnicy Czarnej Watahy wygrywając konkurs 3-2. W meczu Offside z Wyższą Półką serii „jedenastek” mieliśmy dużo więcej bo aż siedem! Końcowy rezultat 6-5. Co ważne w meczu padł również wynik 0-0 choć Wyższa Półka miała rzut karny na początku meczu i go nie wykorzystała…
W półfinale i finale karne już nie były potrzebne. KS ProBram24 pokonał Bad Boys 1-0. Ekipa z Ostrówka mocno postawiła się swojemu rywalowi. Tu po stracie gola na 1-0 postawiono wszystko na jedną kartę. Było blisko – choćby Bartosz Woźniak lub Jarek Przybysz mogli doprowadzić do wyrównania. W drugim półfinale Offside pewnie pokonał Czarną Watahę 4-1. Według mojej opinii fajne sprawdzenie się drużyny Czarnej Watahy na tle jednej z najlepszych ekip Ligi Bobra. Gdyby nie kiepski początek meczu gdzie zabrakło koncentracji to kto wie jakby to potoczyło się dalej. Pszczółkowski napsuł krwi defensywie Offsidu.
W finale zmierzyły się ekipy które w tym sezonie już raz sobą grały. KS ProBram24 kontra Offside. Był to moment na próbę odegrania się za spotkanie z drugiej kolejki LB. I choć wynik również może mówić n jednostronne widowisku to tak nie było. KS ProBram24 miał swoje okazje. Zabrakło skuteczności. Szczęścia. Offside natomiast konsekwentnie wykorzystywał błędy rywali i gdy tylko nadarzała się okazja to ich karcił. I tym samym jako pierwsza ekipa w historii LB sięgnęła po pierwszy historyczny Puchar Ligi! Wielkie brawa dla wszystkich ekip oraz szczególnie dla finalistów za bardzo dobry mecz finałowy! Wszystkich kibiców zapraszamy już za tydzień na szóstą kolejkę Ligi Bobra!
Z dziennikarskiego obowiązku musimy wspomnieć o jednym fakcie. Bardzo ważnym. Adam Matejak – Offside królem strzelców Pucharu Ligi. I tym samym Adaś wskakuje kolejny raz do kart historii LB! Gratulacje Adaśko!
