Herbatniki - FC Pepinos
Mecz otwarcia to pojedynek Herbatników z FC Pepinos. Herbatniki w tym sezonie zapowiadały się bardzo dobrze na pierwszych spotkaniach, ale coś poszło nie tak w pewnym momencie, natomiast ogórki od zawsze są nieprzewidywalne i tak naprawdę nie wiadomo co na ich meczu się wydarzy. Tym razem nie było inaczej. Od pierwszych minut obie drużyny podeszły do spotkania bardzo ofensywnie. Cios za cios. Bramka za bramkę. Pierwszą odsłonę tej wymiany wygrał FC Pepinos schodząc na przerwę z wynikiem 4:3. Druga połowa to dalsze odważne poczynania obu ekip. Bramka za bramkę tak jak w pierwszej połowie i tak jak w pierwszej połowie zwycięsko ponownie wychodzi z tej rywalizacji również FC Pepinos. Obie połowy zakończyły się wynikiem 4:3, dając nam końcowy rezultat spotkania 8:6. Śmiało można stwierdzić, że całe spotkanie było bardzo wyrównane, ale to Ogórki przeciągnęły szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Trzecia Fala - Santoryn Nowinki
Drugi mecz Trzecia Fala - Santoryn Nowinki. W przeciwieństwie do pierwszego spotkania tego dnia chłopaki z obu ekip dostarczyli nam mocno fizyczny futboll. Po obu stronach obrońcy mieli co robić i atmosfera na boisku była tak gęsta, że śmiało można było ją ciąć żyletkami. Najciekawiej wyglądał pojedynek Kamila Komorowskiego z Santoryn Nowinki z Sebastianem Laskowskim z Trzeciej Fali. Pomiędzy chłopakami momentami dochodziło naprawdę do ostrych starć, ale w ten sposób Sebastian ściągnął uwagę najlepszego obrońcy Santorynu i dzięki temu Bartłomiej Lipski miał pole do popisu i tak na prawdę odsłoniętą bramkę przeciwnika. Bartek jak wiemy, takie sytuacje śmiało wykorzystuje i w tym spotkaniu zanotował 4 bramki na swoim koncie. Santoryn starało się podjąć walkę, ale strata Michała Rolka była bardzo zauważalna na boisku i to właśnie on był brakującym elementem w układance Santorynu. Jeden tryb wypadł z solidnej maszyny z Nowinek i niestety ta już dalej nie pojechała. Santoryn przegrywa z Trzecią Falą 6:3
JM Team – Iskra Jasiencia
Spotkanie numer trzy. JM Team kontra Iskra Jasienica. Co to było za widowisko w wykonaniu Marcina Rybaka. Kibice na trybunach tak podpuszczali Rybę, żeby strzelał na bramę będąc na obronie, a ten oczywiście ich słuchał. I co było tego efektem? Jedna bramka z połowy i jedna bramka z pod swojego pola karnego. Marcin próbował jeszcze zdobyć bramkę wykonując strzał wznawiając grę z 5 metra od swojej bramki oraz jeden z zawodników próbował pokonać bramkarza rzutem z autu. Na szczęście reprezentantów JM Team, nikt nie dotknął lecącej po drodze piłki, która po wyrzucie z autu znalazła się w siatce ich bramkarza. Futboll na wesoło. Co ciekawe Iskra znajduje się na drugim miejscu w tabeli ligowej i ma ogromne szanse na historyczny sukces i zdobycie jak dotąd najlepszego miejsca w historii klubu. Iskra Jasienica pokonuje JM Team 8:7.
The Naturat - MTS Nexsell
Kolejne spotkanie tego dnia z serii bardzo ekscentrycznych klubów. The Naturat walczy MTS Nexsell. Bezpośredni pojedynek o miejsce numer dwa w tabeli (licząc od końca). The Naturat w dość ubogim składzie stawił się na spotkanie z chłopakami z Wyszkowa, ale tym razem dość wąska ławka wystarczyła na pokonanie przeciwnika. Kolejna odsłona wesołego futbollu z mnóstwem “100”, które albo powędrowały na aut lub strąciły piwo gościom w pobliskiej pizzeri. Pierwsza połowa dla The Naturat, któremu w końcu udało się coś wykorzystać trafiając dwa razy do bramki Nexsell. Druga połowa bardziej wyrównana. Chłopaki z MTS trochę się przebudzili i próbowali doprowadzić do remisu, zdobywając bramkę kontaktową, ale The Naturat niesiony falą dopingu z trybun dołożył trzy trafienia (jedno samobójcze, co by kibicom się nie nudziło podczas ich meczu) i wygrał ten jakże zacięty pojedynek wynikiem 4:2.
WKS Ostrówek - Team4Fun
Ostatnie spotkanie podczas zmagań drugiej ligi to mecz WKS Ostrówek - Team4Fun. Jeszcze do niedawna Team4Fun grało o mistrza dzierżąc fotel lidera, ale porażka z Santorynem, który również walczył o tytuł mistrza czy też wpadka z ostatnią drużyną w tabelii - ekipą MTS Nexsell - skutecznie wybiła im z głowy marzenia o tytułu mistrza. WKS aby oficjalnie zostać mistrzem w II lidze potrzebował tylko, a za razem patrząc na przebieg spotkania, aż jednego punktu. Pierwsza połowa pod dyktando Team4Fun. Ogromną robotę zrobił w tym spotkaniu Krzysiek Łasica, który otworzył wynik spotkania po pięknej indywidualnej akcji lewą stroną oraz Andrzej Grudziński, który swoim spokojem i interwencjami dawał ekipie Szczotki spokój z tyłu. Druga połowa to pełna mobilizacja WKS. Upragniony tytuł jest o krok i w swoim debiutanckim sezonie na boiskach LB nie mogą tego stracić. Dość odważne poczynania w ofensywie przynoszą sukces ekipie WKS i w ciągu dwóch minut zdobywają dwie bramki, wychodzą na prowadzenie i zostaje tak naprawdę murowanie bramki. W 44’ minucie po błędzie w obronie zawodnicy WKS doprowadzają do karnego, którego skutecznie wykorzystuje Michał Wróblewski doprowadzają do remisu. Team4Fun starał się jeszcze coś ustrzelił, ale niestety zabrakło czasu oraz skuteczności. Wynik końcowy spotkania 2:2 i właśnie w tym momencie WKS zdobywa swój pierwszy tytuł w naszej lidze. Gratulacje!
