Team Hangover - Orlik Zabrodzie
Pierwsze spotkanie w tej jakże ważnej edycji rozegrały drużyny Team Hangover oraz Orlik Zabrodzie. Zarówno jedna jak i druga drużyna w tym oknie zimowym nie poczyniła zbyt wielu transferów. Team Hangover zakontraktował Dawida Gawińskiego, który wcześniej próbował sił w lidze ze swoją własną drużyną, lecz jak widać lepiej czuje się jako zawodnik niż kapitan i organizator drużyny. Orlik do swojego składu zwerbował nowego bramkarza, który znacznie wyróżnia się wśród swoich kolegów - jest to naprawdę potężny zawodnik dzięki czemu doskonale sprawdza się w swojej roli - oraz oficjalnie wrócił już na boisko w Tłuszczu. Wszędzie dobrze i kolorowo, ale w Lidze Bobra najlepiej. Pojedynek obu drużyn stał na bardzo ciekawym poziomie. Było widać jeszcze po zawodnikach, że nie wszyscy wybudzili się ze snu zimowego - szczególnie ekipa Kacowników. Orlik prowadził skuteczną grę w środku pola, głównie dzięki Przemkowi Jędrasikowi, który popisał się znakomitym trafieniem na bramkę jakże topowego bramkarza przeciwników - Mateusza Ołdaka - posyłając mu piłkę za kołnierz ze swojej połowy. Całe spotkanie rozegrane według zasad Orlika, który pewnie wygrywa wynikiem 4:2 notując pierwsze zwycięstwo w 20. edycji.
Puchate Wilki - Polonez FC
Drugie spotkanie tej kolejki to pojedynek mistrza 19 edycji - Puchate Klony, a nie przepraszam, Puchate Wilki - z dobrze nam znaną z ligowych boisk ekipą Polonez FC. Głodny dalszych sukcesów na ligowych boiskach, lokalny szejk Grzegorz Szymański sięgnął w tej edycji naprawdę głęboko do swojego portfela i pozyskał kolejne gwiazdy naszej ligi. Bracia Bogusiewicz ponownie meldują się na naszym boisku. Jaki mamy efekt składu budowanego na wzór ekipy PSG? Mocna dominacja nad chłopakami z Wyszkowa. Wynik spotkania 7:2 to najmniejszy wymiar kary dla zawodników Poloneza. Mimo wielu prób podjętych, aby walczyć z mocną ekipą Puchatka drużyna Pawła Ołowia nie miała szans przeciwstawić się tej maszynie, która skutecznie zdobywała bramkę za bramką dzięki wysokiej formie Tomasza Domańskiego i Adama Matejaka. Czy znajdzie się ktoś, kto powstrzyma Puchate Wilki w drodze po kolejny tytuł?
Wyższa Półka – Klimag
Trzecie spotkanie to mecz “nowych” ekip. Wyższa Półka (dawniej All Stars) kontra Klimag (MediaTry DarAlarm). Zarówno jedna jak i druga drużyna pozyskała nowych sponsorów, zmieniła nazwy oraz stroje, ale dalej za tymi ekipami stoją stare i dobrze znające się zespoły. Zawodnicy Krzyśka Króla w tej edycji chcą wrócić na stare tory zwycięstwa i panowania w lidze i nastawiają się na bardzo mocny występ w tej edycji, co udowodnili nam zarówno tym spotkaniem jak i występem w naszej wiosennej edycji pucharu BallonCUP, który jak wiemy wygrali dość pewnie. Wyższa Półka na pierwszy rzut oka jest głównym i najgroźniejszym rywalem dla ekipy Puchatych Wilków.
W tym spotkaniu koncert swoich umiejętności pokazali Maciej Kamiński oraz Bartłomiej Bajkowski. Chłopaki pewnie czuli się tego dnia na boisku i co dostali pod nogę od swoich kolegów to umieszczali w siatce rywali. Wynik 7:1 to dla ekipy Klimag jedna z najlżejszych dostępnych opcji. Widać było, że Wyższa Półka obrała sobie za cel strącenie z fotela mistrza ekipę Szymańskiego i nie chcą nabawić się niepotrzebnych kontuzji na dalszą część sezonu oraz na najmocniejsze spotkania. Ten sezon zapowiada się naprawdę potężnie.
Nadbużanka Słopsk - Santoryn Nowinki
Przedostatnie spotkanie w zmaganiach pierwszej ligi to mecz doświadczonej już na naszych boiskach Nadbużanki Słopsk z naszym beniaminkiem Santoryn Nowinki. Mecz bardzo wyrównany o czym wskazuje nam wynik spotkania, aczkolwiek ku zaskoczeniu wielu osób to Santoryn wydawał się ekipą z przebiegu spotkania, która wywiezie tego dnia z boiska w Tłuszczu trzy punkty. Nie udało się to drużynie z Nowinek głównie za sprawą bardzo dobrze dysponowanego tego dnia Radosława Mędrzyckiego, który swoimi trzema bramkami zapisał się jako jedyny w drużynie ze Słopska w ligowym protokole i to właśnie jego trafienia dają jeden punkt drużynie Nadbużanki. W drużynie Santoryn dalej panuje bardzo mocna frekwencja oraz bojowe nastawienie do walki o punkty. Według nas Panowie powinni odnaleźć się doskonale w I lidze i jeszcze nie raz namieszają - jak udowodnili to w tym spotkaniu. Nadbużanka Słopsk - Santoryn Nowinki 3:3.
WKS Ostrówek - FC Wuhan
Ostatnie spotkanie tej kolejki to mecz drugiego z naszych ligowych beniaminków - WKS Ostrówek - z ekipą FC Wuhan. W WKS przez okres zimowy za wiele się nie zmieniło, chłopaki wierzą, że stary i zgrany skład wystarczy na zdobycia kilku punktów w I lidze. Za to w drużynie FC Wuhan… Zmiany, zmiany, zmiany! Bardzo mocny zaciąg zawodników do składu, potężne wzmocnienia w ataku, pozyskanie sponsora. Widać, że Mateusz Kubalski nie próżnował przez zimę i ma chęć powalczyć o podium I ligi tej wiosny.
Pierwsza połowa tego spotkania dość zaskakująca, ponieważ mimo mocnych nazwisk w składzie FC Wuhan nie mogło znaleźć drogi do bramki swojego przeciwnika, wręcz to Wuhan stracił jako pierwszy dwie bramki i musiał wracać z dość dalekiej podróży po pierwsze zwycięstwo w tej edycji. Głównie za sprawą Szymona Rudnika, który jest nowym nabytkiem ekipy FC Wuhan udało się wywieźć trzy punkty tego dnia. Szymon napoczął rywala w 29. minucie meczu i nie zatrzymując się w swoich atakach zaledwie w dwie minuty doprowadził do remisu i dał jakże ważny wiatr w żagle swojej drużynie. Dalej Panowie już tylko zamknęli spotkanie dokładając trzy trafienia na swoje konto, gdzie WKS dał radę odpowiedzieć tylko raz. Wynik 5:3. Po spotkaniu zamieniłem kilka zdań z jednym z zawodników drużyny Wuhan i zdradził mi on, że to był debiutancki mecz w tym składzie i było to widać przez pierwszą połowę spotkania. W momencie, gdzie wszystkie tryby tej maszyny dotarły się, skład FC Wuhan był już nie do zatrzymania.
