AKTUALNOŚCI

wtorek, 17 październik 2023 17:35

Remis czerwonych latarni, Offside liderem, wygrana Wyższej Półki!

Napisał

Półmetek ligi w Tłuszczu i Ostrówku przypadł na dzień 15.10.2023 który był chyba dość ważnym terminem dla naszych obywateli z uwagi na przypadające tego dnia wybory do sejmu i senatu. My nie będziemy komentować wydarzeń politycznych a skupimy się na wydarzeniach stricte piłkarskich. W pierwszej lidze w czwartej serii gier doszło do kilku kluczowych spotkań które będą mieć wpływ na losy niektórych drużyn i tego czy będziemy ich dalej oglądać wiosną w Tłuszczu.

Nauka Jazdy u Sławka – Netservis Dobczyn

Mroźno. Zimno. Wietrznie. Tak możemy napisać o warunkach które panowały tego dnia z rana na Orliku. Jak życie pokazało, taki stan rzeczy utrzymał się dalej. Nauka jazdy u Sławka zaczęła spotkanie bez braci Jankowskich. Początek meczu jak i całe spotkanie toczyła pod swoje dyktando. W ciągu dziecięciu minut rozprawili się z rywalem a później tylko kontrolowali spotkanie nie dopuszczając rywalowi do zrobienia sobie krzywdy. Wynik meczu otworzył Skorupka Sebastian który wykorzystał dogranie Stańczaka. Akcja sama była efektem szybkiej kontry – Łapiński na skrzydle uruchomił wspomnianego Daniela, który dograł wzdłuż pola do Skorupki. Dwie kolejny gol padł w minucie numer sześć. A jej autorem był wcześniej asystujący Stańczak, który wykorzystał źle wprowadzoną piłkę przez Grudzińskiego i po asyście Pokrzywnickiego pokonuje bramkarza Netservisu. Trzecia bramka to również błąd rozgrywania zawodników Netservisu. Autorem trafienia ponownie Stańczak, asystujący Skorupka. Przed przerwą wynik spotkania na 4-0 podwyższył ponownie Stańczak. Tym razem Daniel miał szanse z rzutu karnego. Jego intencje dobrze odczytał Grudziński wybraniając strzał. Niestety piłka po odbiciu powędrowała pod nogi strzelającego, który przy dobitce wykazał się lepszą skutecznością. Rzut karny był pokłosiem faulu na Sroce. Netservis w tym meczu nie wyglądał na drużynę dużo słabszą ale miał ogromny problem w akcjach ofensywnych. Nie potrafił czasami szybko wypracowanej przewagi przekuć w bramkę. Wejście Kurka lekko ożywiło zespół z Dobczyna. Jego indywidualne akcje robiły bezpośrednie zagrożenia ale jego partnerzy nie potrafili tego wykorzystać a to odbiło się na wyniku.

Fanatycy – autoszyby.com

Bardzo ważny mecz w kontekście tabeli i ewentualnych spadków wiosną odbył się o godzinie 10:00! Fanatycy już uzupełnionych składach po wymuszonych pauzach swoich zawodników za czerwone kartki. Ten mecz miał kilku bohaterów. Zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Szkoda najbardziej Jarka Rozbickiego który w tym meczu otrzymał drugą czerwoną kartkę w odstępstwie trzech tygodni! Jarek to mega spokojny człowiek i jak sam stwierdził, te kary są pierwszymi w jego życiu a w piłkę gra już trochę… Stąd spore to zaskoczenie. Mecz bramką zaczął zespół AutoSzyby.com. Tu podobnie do poprzedniego meczu – kontra wyprowadzona zakończyła się nie bezpośrednim golem a rzutem karnym który dał im prowadzenie. Oskar Bajkowski na lewym skrzydle został szybko uruchomiony po dograniu Sadurka. Jego strzał wybronił Pszczółkowski. Piłka wróciła ponownie do Sadurka który oddał strzał a uderzenie zablokował niefortunnie Rozbicki Adrian. Piłka odbiła się od jego ręki a sędzia bez chwili zawahania wskazał wapno! Dwie minuty później mieliśmy remis. A na listę strzelców wpisał się Sadocha z Fanatyków który zagrał dopiero swój drugi mecz w tej edycji. Gol Sadochy to tak naprawdę zwieńczenie świetnej akcji Fanatyków za które należą im się brawa. Przez chwile mieliśmy wrażenie, że to brazylijska tikitaka. Rozpoczęli z autu, Rozbicki przerzut wszerz boiska do Mietlickiego, ten do Balceraka, Balcerak ro Emila Rozbickiego a Emil na tak zwanego pustaka do Sadochy. Guardiola byłby dumny! Cały mecz był tak naprawdę czym na wzór roller costera dla obu ekip. Były wzloty i upadki przez całe 50 minut! Do przerwy na tablicy widniał wynik 4-2 dla Fanatyków. Druga część meczu miała decydujące znaczenie na końcowy wynik spotkania. Mianowicie decydujące minuty spotkania przypadły na ostatnie 10 minut przed końcem. Od 40 minuty kibice zebrani przy Łąkowej obejrzeli w sumie – 4 bramki autoszyb autorstwa – Florczuka (2) i Bartka Bajkowskiego (2); trzy bramki Fanatyków oraz czerwoną kartkę wspomnianego Rozbickiego oraz żółtko Sadurka! Sporo jak na tak krótki okres czasu. Spokojnie można by rozdzielić cały mecz albo i dwa. Na duże plusy zasługuje postawa Pszczółkowskiego w bramce Fanatyków oraz popisy ofensywne Florczuka, Bajkowskiego, Sadochy. Mega cieszy ogromna otwartość meczu. Obie drużyny nie chciały się bronić. Chciały bramek. Każda z ekip miała niesamowity ciąg na bramkę rywala co dało w sumie nam aż 14 goli! Bramkę wyrównującą tuż przed gwizdkiem kończącym mecz strzelił Emil Rozbicki. Co ważne, bramka poszła z kontry – Oskar zmarnował świetna okazję gdzie autoszyby wychodzili w przewadze 3:1. Po dograniu Mikuska piłka delikatnie skozłowała co utrudniło czysto oddać strzał. Piłka powędrowała po strzale Oskara nad poprzeczkę. Po tej akcji poszła kontra zakończona golem! Dobre meczycho!

Offside – Polonez FC

Hit dnia a może i całego sezonu. Tak zapowiadaliśmy ten mecz. Lider zmierzył się z wiceliderem. Mistrz edycji 21 z mistrzem edycji 22. Poprzednie dwa mecze mocno elektryzowały samych zawodników jak i kibiców. Mecz od początku był toczony w bardzo szybkim tempie mimo, że Offside rozpoczął bez zmian. Polonez natomiast z dwoma zmiennikami na ławce. Dynamiczne, szybkie akcje z jednej i drugiej strony. Obie drużyny mądrze ustawione. Pierwszą świetną akcje na bramkę miał Offside a dokładnie Więch. Kozłowski z środka pola posłał prostopadłe podanie wprost w pole karne. Piotr miał sporo czasu na dobre przyjęcie i wyjście w sytuację sam na sam z Wilczyńskim. Niestety gdzieś zagubił się w tej akcji i zamiast kończyć to chciał dograć do Manaja w pole karne. W zespole Polonez od samego początku świetnie prezentował się Gałązka, który ciągnął wyszkowską maszynę. Damian starał się pomagać w ofensywie jak i działać w destrukcji ataków przeciwnika. Na akcję Więcha właśnie odpowiedział Gałązka – ciągnąc akcje prawym skrzydle, wypuścił Zbrzeźniaka który wbiegł w pole karne, oddał strzał ale na posterunku bramkarz Offside. Dzisiaj w tej roli Kreduszyński. Spor błędów popełnił Offside przy pierwszej bramce Poloneza. Piłka po rzucie wolnym odbita na aut. Wznowienie przez Zbrzeźniaka, który wypatrzył w polu karnym Purgacza – a ten główką pokonuje bramkarza. Offside po tej bramce zaczął tworzyć więcej akcji podbramkowych. Dochodził do okazji strzeleckich le w bramce Poloneza świetnie bronił Wilczyński! Niewykorzystane sytuacje często lubią się mścić – tak było i tym razem. Ołów podwyższył na 2-0. Offside nie wyciągnął wniosków z pierwszej straconej bramki. Ponownie aut, daleki wyrzut na skrzydło do Pawła a ten posyła piłkę w długi róg. Szybkie odpowiedzi Offside. Duet GajewskiHargot i mamy remis. Do przerwy oglądaliśmy jeszcze trzy bramki z obu stron. Polonez na przerwę schodził z jednobramkową przewagą. Po wznowieniu w drugiej części gry przebieg spotkania nie uległ zmianie. Offside był stroną przeważającą. W Polonezie super funkcjonowały kontry i szybkie wyprowadzenia akcji ofensywnych. Mając Gałazkę w tylnej formacji który dogrywa piłki dosłownie na nos można próbować walczyć z tak silnym zespołem jakim jest Offside. Bramka z 27 minuty Purgacza po dograniu Gałązki tylko może potwierdzić te słowa. Przerzut piłki przez cały orlik – dogranie dosłownie na nos – otworzyło drogę Olkowi by podwyższyć wynik spotkania. Niestety nie udało się utrzymać prowadzenia zespołowi z Wyszkowa. Kilka spóźnionych interwencji, kilka złych wyborów spowodowało, że to Offside tuż przed końcem meczu miał dwie bramki przewagi. Bramka Gałązki w ostatnich sekundach meczu tylko zmniejszyła rozmiar porażki. Sam mecz był w mojej ocenie bardzo dobrym meczem stojącym na bardzo wysokim poziomie potwierdzającym fakt, że grały w nim dwa aktualnie najlepsze zespoły naszej ligi.

Wyższa Półka – Orlik Zabrodzie

Po takich emocjach jakie dostarczył nam poprzedni mecz trzeba było ochłonąć. I mecz następny właśnie taki był. Spokojna czasami usypiająca atmosfera i tempo meczu spowodowało, że można było zregenerować się przed drugą częścią ligowego dnia. Wyższa Półka, która w ostatnich tygodniach notuje fatalną passę. Dwa mecze bez porażki. Do tego najwyższa porażka w swojej historii na boiskach w Tłuszczu. Orlik również nie przypomina nam ekipy która dobrze znamy. Spore problemy kadrowe – kadra meczowa często na rak zwany styk. Podobnie było i tego dnia gdzie Orlik grał bez swojego bramkarza  - Krystiana. Dzisiaj w tej roli Mariusz Szymaniak. Na duży plus trzeba odznaczyć powrót po kilku tygodniach Maliny do ich składu. Malinowski to uznana marka na naszym boisku. Jego dynamika, szybkość, sprint mogą być bardzo pomocne w ofensywnych akcjach Orlika. Mecz pomiędzy tymi ekipami nie należał do porywającego widowiska. Wręcz bym rzekł, że był dla obu drużyn sporym ciężarem i mieliśmy wrażenie jakby oba zespoły za karę musiały grać to spotkanie. Powolne rozgrywanie piłki przez obie drużyny, sporo wymienionych podań gdzie na samym początku przodowali zawodnicy z Zabrodzia. Dość ciekawe dla nich to zjawisko. Falbowski nie ma gry nogi opracowanej do perfekcji i jest to wiadome nie od dziś. Dzisiaj na bramce wystąpił wspomniany Szymaniak który na co dzień gra w polu i zawodnicy jego drużyny dzięki temu mieli dodatkowy atut. Zawsze ostatni mógł spokojnie odegrać piłkę do Mariusza bez obawy na stratę lub złe wprowadzenie piłki do gry. Pierwsza bramka padła w 10 minucie i była autorstwa Kupca który zaczyna umacniać się w tabeli wszechczasów Ligi Bobra pod kątem strzelonych goli! Dzisiaj jego licznik ma 206 strzelonych goli i zaczyna deptać po piętach koledze Damianowi Wawryło, który jesienią występuje w ekipie z Zabrodzia (213 strzelonych goli). Do przerwy wynik podwyższył drugi weteran naszych boisk Kamil Giza! I co lepsze Kamil bardzo dobrze zna ekipę z Zabrodzia i być może przyjdzie nam zobaczyć jak kończy piłkarską karierę właśnie w tych barwach. Wróćmy jednak do samego meczu bo mimo że po przerwie Orlik potrafił odpowiedzieć szybko trafieniem kontaktowym to Wyższa Półka odpowiadała kolejnymi. W 36 minucie meczu Orlik dopadł rywala – był remis 4:4. Niestety na więcej zabrakło sił i końcowy to Orlik uległ Wyższej Półce wynikiem 8-4.

 

Czytany 317 razy Ostatnio zmieniany środa, 18 październik 2023 08:40

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS
Właścicielem marki Liga Bobra jest FranMari Group