WKS Ostrówek - KS Zeszła

Już pierwsze starcie wieczoru mogło do czerwoności rozgrzać licznie zgromadzonych pod balonem w Kobyłce kibiców. Był to najbardziej wyrównany mecz całego sezonu Ligi B. Od pierwszych minut widać było wagę spotkania oraz determinację obydwu zespołów. Długo czekaliśmy na pierwszego gola, a wynik otworzył w 16. minucie najlepszy strzelec Ostrówka - Kacper Przybyło. Chwilę później wyrównał z kolei najlepszy snajper KS-u – Eryk Kosiński. Do przerwy więcej bramek nie oglądaliśmy i drużyny schodziły z boiska przy rezultacie remisowym.
Więcej działo się po przerwie, kiedy to szybkim trafieniem na prowadzenie zespół Zeszłej wyprowadził Radosław Gręda. Mecz się otworzył, i jedni, i drudzy zaczęli stawiać na ofensywę, co przerodziło się na wiele sytuacji bramkowych. Kapitalnie tego dnia spisywali się jednak bramkarze – Jankowski oraz Konarzewski, którzy wielokrotnie uchronili swoje zespoły przed stratą gola. Kluczowym momentem okazał się minuta 47., kiedy to Eryk Kosiński trafił na 1-3 zamykając mecz. Co prawda WKS ruszył jeszcze do ataku i zdobył gola kontaktowego, ale na więcej już nie wystarczyło czasu. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2 do 3 i to Zeszła mogła cieszyć się z drugiego miejsca na koniec pierwszej fazy rozgrywek.

Rekiny Ząbki - Fc Kołos UA

W drugim meczu emocji okazało się zdecydowanie mniej, choć zupełnie nie zapowiadał tego początek. Co prawda Rekiny szybko wyszły na dwubramkowe prowadzenie, ale chwilę później fantastycznym strzałem z rzutu wolnego Krystian Palesa zdobył bramkę kontaktową. To było jednak wszystko, na co w tym starciu było stać zespół Fc Kołos. Od tego momentu zdecydowaną przewagę osiągnął zespół z Ząbek i zaczął bezlitośnie wykorzystywać błędy rywala do przerwy prowadząc już 4:1. Po zmianie stron przewaga Rekinów okazała się jeszcze większa, na boisku brylowali Owczyński oraz Skłodowski, a u przeciwnika ewidentnie brakowało sił i pomysłu. Druga połowa była pogromem, po której ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 9 do 1.

Klimag Klimatyzacje – GS Zabrodziaczek

Na koniec dnia starcie ostatniej z pierwszą drużyną, tak więc wynik można było typować z góry. Mimo to, wzmocniony nowymi nabytkami Klimag dość dzielnie podszedł do spotkania i w pierwszych minutach wcale nie odstawał od lidera. Na szybkiego gola Dawida Kamińskiego odpowiedział Bartłomiej Lipski i do 15. minuty wynik był remisowy. Później swoje turbo włączył Kamiński, zdobył trzy kolejne gole i zamknął połowę rezultatem 1-4. Po przerwie Zabrodziaczek całkowicie zdominował rywala. Mimo, że zespół Klimatyzacji był w stanie kilkukrotnie zagrozić bramce Wiąckiewicza i zdobyć łącznie 4 gole, to były to jednak tylko krótkie momenty. GS za sprawą Rudnika, Lewandowskiego, Borkowskiego i wspomnianego wcześniej Kamińskiego wbił przeciwnikowi po zmianie stron aż 10 goli i wygrał spotkanie 14 do 4. Dla nich prawdziwe granie rozpocznie się w drugiej fazie rozgrywek. Klimag po podziale na nowe grupy poszuka pierwszych punktów w tym sezonie, gdyż jak dotąd jako jedyna drużyna ich nie zdobył.