Druga kolejka 2. ligi obfitowała w bramki oraz emocje. Kolejną wygraną i to bardzo wyraźną zanotował Oknotech, który tym samym objął prowadzenie w tabeli. Zwycięstwa na swoim koncie zapisały również obydwa zespoły z Ostrówka - Bad Boys oraz WKS, dla którego był to pierwszy mecz w nowych rozgrywkach.

Klimag Klimatyzacje - Bad Boys Ostrówek

Zmagania rozpoczął pojedynek Klimagu z Bad Boysami. Początkowe minuty to dużo gry w środku pola i wzajemnego wyczekiwania. Na boisku widać było ogranie zawodników, jak i bardzo dobrą kontrolę nad piłką. Brakowało jednak klarownych sytuacji. Jedyną taką stworzył i wykorzystał Krzysztof Stańczak w 12. minucie otwierając wynik. Druga połowa to więcej emocji i bramek. W 32. minucie Piotr Stańczak podwyższył na 2-0, by chwilę później gola kontaktowego zdobył Patryk Maliszewski. Ostatnie minuty to wzajemne próby, z jednej strony doprowadzenia do wyrównania, z drugiej podwyższenia wyniku. Grę nerwów wygrał zespół z Ostrówka, który na 4. minuty przed końcem zamknął mecz golem na 4-1. Bohaterem Krzysiek Stańczak, autor hat-tricka.

Oknotech Radzymin - ZKS Lucynów

Pełne ławki rezerwowych i nastawienie na zwycięstwo, takie spotkania lubimy. Na boisku nie brakowało twardej i ostrej gry, ale również piłkarskiej jakości. Od początku częściej przy piłce utrzymywał się Oknotech i to on zyskiwał optyczną przewagę. Zespół ZKS-u był jednak dobrze ustawiony i skutecznie blokował drogę do swojej bramki, nękając również kontratakami. Na pierwszego gola czekaliśmy do ostatnich minut pierwszej połowy, kiedy to wynik otworzył Michał Łapiński. Po przerwie mecz się otworzył, Lucynów musiał bardziej zaatakować natomiast skończyło się to tym, że gole strzelał zespół z Radzymina. Świetny mecz rozegrał wspomniany wcześniej Łapiński, który zanotował tego dnia aż 4 trafienia! Przy trzech z nich podawał Rafał Kudrzycki. Jedną bramkę dołożył Grzegorz Konopka i finalnie Oknotech rozbił przeciwnika aż 5-0!

Magnatt - WKS Ostrówek

Kolejkę 2 ligi zakończyło starcie Magnattu z WKS-em Ostrówek. Wynik dość szybko, bo już w 6. minucie otworzył Jacek Markowski. Mogło się wtedy wydawać, że Magnatt pójdzie za ciosem, a stało się inaczej. Stracona bramka pobudziła WKS, który najpierw wyrównał, a jeszcze przed przerwą zdołał wyjść na prowadzenie. Druga połowa była bardzo zacięta, i jedni i drudzy podejmowali próby zdobycia gola, ale długo się to nie udawało. W końcu nadeszły ostatnie minuty, w których przy wyniku 1-2 po prostu trzeba było zaryzykować. Tak też uczynił Magnatt, ale skutek okazał się odwrotny do zamierzonego. WKS wyczekał rywala, dwa razy szybko skontrował i zdobył dwa gole w samej końcówce wygrywając spotkanie rezultatem 1 do 4.